piątek, 19 listopad 2021 09:19

Gmina Chojnice najbogatszą gminą w Polsce. Wójt tłumaczy, jak do tego doszło

Gmina Chojnice najbogatszą gminą w Polsce. Wójt tłumaczy, jak do tego doszło

Tekst za: Dziennik Bałtycki

Agnieszka Kamińska

Ministerstwo Finansów podało, że w gminie wiejskiej Chojnice wpływy z PIT na dorosłego mieszkańca w ubiegłym roku wyniosły średnio 1408 zł. To najwięcej w kraju. Pana gmina wyprzedziła nawet samorządy podwarszawskie, które zwykle w tym zestawieniu prowadzą. Wynik drugiej Podkowy Leśnej to 1014 zł, a trzecich Michałowic - 939 zł. Co takiego się stało, że Pana gmina uzyskała status najbogatszej w kraju?

Zwykle w tym rankingu zajmowaliśmy pozycję w połowie stawki. Byliśmy na 240-260 miejscu w skali kraju. Uzyskany przez nas wynik za ubiegły rok, który dał nam pozycje lidera, jest wyższy o 1187 zł niż ten z poprzedniego roku. Miała na to wpływ transakcja polegająca na sprzedaży jednej z firm działających w naszej gminie. Opiewała na ponad miliard złotych.

Taka transakcja to marzenie każdej gminy. Jak do niej doszło?

Ponad 30 lat temu przejęliśmy w ramach rozliczenia podatkowego z Instytutem Hodowli i Aklimatyzacji Roślin w Radzikowie, Zakład Nieżychowice około 100 hektarów ziemi w dwóch kawałkach. Jeden z nich, liczący około 50 hektarów, znajduje się w miejscowości Topole, wsi zlokalizowanej między Chojnicami a Człuchowem. Uzbroiliśmy ten obszar i stworzyliśmy na nim strefę gospodarczą. Wyszliśmy z założenia, że inwestorom trzeba przedstawić konkret, a więc już przygotowane tereny pod inwestycje. Stwierdziliśmy, że deklaracje czy zapewnienia to za mało, żeby pozyskać przedsiębiorców. A proszę pamiętać, że w gminie wiejskiej, w której ludzie czekają na nowe drogi i ścieżki rowerowe, to nie jest takie proste zbroić hektary gołego pola właśnie z myślą o inwestycjach. U nas udało się przekonać do tego radnych. Ja, jak i radni nie mieliśmy wątpliwości, że to jest posunięcie, które w przyszłości przyniesie wymierne korzyści. Całe przygotowanie terenu w tamtym czasie kosztowało nas 10 mln zł, dziś byłoby to pewnie 30 mln. Pomogła nam Pomorska Strefa Ekonomiczna, ale też dostawcy mediów – gazu, prądu. Radni przyjęli też uchwałę o ulgach dla inwestorów z tytułu tworzenie nowych miejsc pracy. Obecnie na terenie tej strefy funkcjonuje 10 dużych zakładów produkcyjnych zatrudniających ok. 2 tys. ludzi.

I rozumiem, że taką konkretną propozycję przedstawiliście przedsiębiorcy?

Tak. Właściciele firmy Polkom prowadzili działalność w Rytlu w gminie Czersk, a mieszkali w naszej gminie. Kilka lat temu, między innymi ja zaprosiłem ich do tego, żeby przenieśli działalność do naszej gminy, właśnie do Topoli. Przedstawiłem im ten uzbrojony teren, wyposażony w utwardzone drogi. Firma z Rytla skorzystała z naszej oferty. Wkrótce nieprawdopodobnie się rozwinęła, weszła na rynki międzynarodowe, zaczęła budować hotele modułowe na całym świecie, od USA do Australii. Właściciele firmy większość udziałów sprzedali, przejął je kapitał amerykański. Co ważne, firmę za ponad miliard złotych sprzedała osoba fizyczna. Z tego tytułu musiała zapłacić prawie 260 mln zł podatku dochodowego od osób fizycznych. Zgodnie z przepisami - 38,23 proc. podatku dochodowego trafia do gminy, w której sprzedający mieszka. I tak, w kolejnym roku, 86 mln zł z tytułu podatku dochodowego trafiło właśnie do naszej gminy. Gdyby firmę sprzedawała osoba prawna, to cały podatek VAT w związku ze sprzedażą poszedłby do budżetu państwa, gmina miałaby jedynie nieduży udział w CIT. Otrzymaliśmy też 2 proc. opłaty od czynności cywilnoprawnych związanych ze sprzedażą. W rezultacie, w wyniku tylko tej jednej transakcji, gmina otrzymała około 100 mln zł.

Ktoś mógłby powiedzieć, że trafiło się gminie jak ślepej kurze ziarno... Czy tylko ta transakcja wpłynęła na to, że w tym roku okrzyknięto waszą gminę najbogatszą w Polsce?

Na pewno trochę szczęścia w tym było, nie przeczę, bo właściciele mogliby nie sprzedawać firmy. Trzeba jednak spojrzeć na to szerzej. Ten sukces jest też, a może przede wszystkim, efektem podjętych działań przez gminę. Doprowadziła nas do tego obrana przed laty strategia przyciągania przedsiębiorców i proponowania im ulg w tworzeniu nowych miejsc pracy. To my przygotowaliśmy teren inwestycyjny i zaprosiliśmy konkretne przedsiębiorstwo. Ślepą kurą więc nie jesteśmy.

Co się stało z tym drugim kawałkiem terenu, o którym pan mówił? Czy tam też postawiliście na rozwój przedsiębiorczości?

Na tym pozostałym terenie powstało osiedle mieszkaniowe. Zamożniejsi mieszkańcy miasta Chojnice, ale też ludzie z głębi kraju zaczęli kupować działki i mieszkania w bardzo atrakcyjnych miejscach w naszej gminie np. Charzykowach, Swornegaciach, Chojniczkach. Odnotowaliśmy, że w gminie przybyło w ostatnich 5 latach około tysiąca nowych mieszkańców. Co więcej, są to osoby operatywne, wykształcone i często zamożne, które wnoszą ogromny wkład do kasy gminnej w postaci podatku dochodowego. W 2015 r. wpływy z tego podatku wynosiły w gminie 5 mln zł, a w tym roku to jest 16 mln zł, w przyszłym będzie prawie 29 mln zł.

Dziś większość samorządów prowadzi działania w kierunku pozyskiwania inwestorów. Powstają strefy ekonomiczne, osiedla. A jednak nie wszystkim gminom udaje się rozwinąć przedsiębiorczość. Szczególnie te wiejskie mają z tym problem.

Tak, to prawda. Na stanowisku wójta pracuję od 31 lat, jestem jednym z najdłużej sprawujących ten urząd na Pomorzu. Otrzymałem 30 stuprocentowych absolutoriów, choć w radzie gminy też działa opozycja. Żeby rozwijać gminę, potrzebne jest również wizjonerstwo. Decyzje co do naszej strategii zapadały 30 lat temu i konsekwentnie je realizujemy. Nie wiem, czy udałoby się tak dużo zrobić w gminie, gdyby nie było ciągłości w jej zarządzaniu. Dlatego uważam, że nie ma nic gorszego niż wprowadzenie w samorządach dwukadencyjności. Politycy pozbawili suwerena podstawowego prawa obywatelskiego, jakim są bezpośrednie wybory.

Autorzy przepisów o dwukadencyjności uważają, że to ukróci możliwe nieprawidłowości w gminach np. korupcję czy kumoterstwo.

To, jak długo samorządowiec będzie pracować dla gminy, powinno zależeć wyłączenie od wyborców. Tylko oni podczas wyborów mogą oceniać pracę wójta czy radnych. Jeśli ktoś jest dobry w tym, co robi, i dostanie od wyborców mandat zaufania, to nie powinien być ograniczony dwukadencyjnością. Choć przyznam, że ja się tym już szczególnie nie przejmuję, bo mam 60 lat i od 29. roku życia mam ogromne szczęście być wójtem najpiękniejszej gminy w Polsce. Mamy tu 50 jezior, a 70 proc. terenu gminy to obszary przyrodniczo chronione. Gdy zostałem wójtem, to gmina miała 14 tys. mieszkańców, a dziś jest ich ponad 19 tys. Jeszcze nie tak dawno formą awansu cywilizacyjnego było wyrwać się ze wsi do miasta. Zauważam, że dziś jest na odwrót. Tę tendencję doskonale widać w naszej gminie, która ma charakter obwarzankowy w stosunku do miasta Chojnice. Ludzie chcą żyć wygodnie, blisko natury, dlatego przeprowadzają się do nas.

W przyszłym roku już nie uda się zachować pierwszego miejsca w rankingu zamożności?

Nie ma takich szans. Tak gigantyczna transakcja nie zdarza się co roku. Ale bardzo cieszymy się z tego, co jest teraz. Żadna złotówka, którą otrzymaliśmy z tytułu tej transakcji, nie została zmarnowana, nie poszła na jakieś premie czy nagrody. Wszystko zainwestowaliśmy i to przede wszystkim w drogi.

W rankingu pisma „Wspólnota”, w którym wzięto pod uwagę więcej wytycznych, wasza gmina również zajęła wysokie miejsce. Czy te wszystkie rankingi zamożności mają znaczenie?

W rankingu „Wspólnoty” dobrze wypadają samorządy, na terenie których działają np. sanatoria lub duże przedsiębiorstwa. Gminy pomorskie wspaniale sobie radzą w tym zestawieniu. Natomiast ranking, w którym znaleźliśmy się na pierwszym miejscu, dotyczy wyłącznie tego, jaki jest dochód z PIT na mieszkańca i to jest bardzo obiektywny czynnik mówiący o zamożności gmin, choć najlepiej analizować go w dłuższej perspektywie czasowej. Jesteśmy najlepszym przykładem tego, że w danym roku jedno wydarzenie może wywindować gminę w tym zestawieniu. Te rankingi mają znaczenie, bo wspaniale promują gminy - o nas jest teraz głośno. Są jednak i minusy. Mieszkańcy oceniają gminę na podstawie tego, co widzą z własnego okna.

I mogą nie zawsze dostrzec tę zamożność, która wynika z rankingów i która jest uśredniona...

No właśnie. Czasem słyszę od mieszkańców, że skoro jesteśmy najbogatszą gminą w Polsce, to dlaczego w jakiejś wsi ludzie nie mogą doczekać się drogi. Wiele jest prawdy w powiedzeniu, że bieda łączy, a bogactwo dzieli. Ale muszę też przyznać, że otrzymuję bardzo dużo telefonów z gratulacjami. Mieszkańcy mówią wręcz o dumie z tego, że mieszkają w najbogatszej gminie w Polsce. Ten sukces wspaniale przekłada się na umacnianie tożsamości lokalnej mieszkańców. To mocno promuje naszą małą ojczyznę.

Czy jako najbogatsza gmina w Polsce musicie wspierać inne, biedniejsze?

 

I to jest bardzo ciekawa rzecz. Powinniśmy w przyszłym roku odprowadzić 19 mln zł „janosikowego”. Natomiast z powodu pandemii zmieniły się przepisy i pojawiła się w nich regulacja, że „janosikowe” płaci się w tym roku, w którym gmina uzyskała wysoki dochód. Na mocy tych nowych przepisów, niejako podarowano nam zapłacenie „janosikowego”. I znów ktoś może powiedzieć, że jestem w czepku urodzony… Te pieniądze mogliśmy przeznaczyć na inwestycje - m.in. na budowę kolejnych ścieżek rowerowych. Choć nie musieliśmy zapłacić „janosikowego”, to jednak tym naszym „jednorocznym bogactwem” dzielimy się z innymi samorządami. Od 2 lat wspomagamy Samorząd Województwa Pomorskiego przekazując pieniądze na współfinansowanie projektów modernizacji dróg wojewódzkich w miejscowości Swornegacie czy też na odcinku Chojnice – Wolność. W tym roku miastu Chojnice przekazaliśmy 5 mln zł na modernizację i budowę dworca PKP oraz dworca autobusowego, natomiast w przyszłym roku wyasygnujemy ok. 2 mln zł na przebudowę ul. Igielskiej, prowadzącej do miejscowości Czartołomie. W ciągu 3 lat powiat chojnicki otrzymał od naszego samorządu kwotę 10 mln zł na projekty i przebudowę dróg powiatowych, znajdujących się na terenie naszej gminy. Wspomogliśmy także sąsiadujące z nami samorządy z województwa kujawsko-pomorskiego. Miastu i gminie Tuchola przekazaliśmy w tym roku kwotę 375 tys. zł na rekonstrukcję wczesnośredniowiecznego, owalnego grodziska z XII wieku w miejscowości Raciąż, a miastu i gminie Kamień Krajeński przekazaliśmy łącznie 100 tys. zł na renowację organów w zabytkowym Klasztorze Karmelitów Bosych w Zamartem. Warto wspomnieć, że Uchwałą Rady Gminy w Chojnicach kwotą 1 mln zł wsparliśmy nowo tworzone Hospicjum w Chojnicach. Dzielimy się, bo nasi mieszkańcy z tych wspólnych dóbr też będą korzystać. Tak naprawdę cały region zyska na tym, że nasza gmina otrzymała tak duży zastrzyk finansowy. I nie tylko region. Już 26 listopada, na najbliższej sesji, radni będą dyskutować nad przygotowanym przeze mnie projektem uchwały o pomocy publicznej dla Białowieży, tj. graniczącej z Białorusią gminy, która to boryka się z ogromnym problemem humanitarnym. Planujemy wyasygnować kwotę 50 tys. zł. Pomoc dla Białowieży jest dla naszej gminy zwykłą powinnością, ale też symbolicznym podziękowaniem dla wielu samorządów z Polski, które finansowo i sprzętowo wsparły nas 4 lata temu, po przejściu 11 sierpnia 2017 r. strasznej w skutkach nawałnicy. Wówczas wielu naszych mieszkańców straciło swój dorobek życia. A co najgorsze, żywioł uśmiercił na terenie naszej gminy troje ludzi, w tym dwie harcerki z Łodzi.

Rankingi nie zlikwidują problemów w sposób magiczny. Z jakimi boryka się pana gmina?

1/3 gminy to tereny popegeerowskie. Są programy rządowe, które wpierają te tereny, ale jednak nie otrzymujemy z tego tytułu znaczących środków. Musimy sami o nie zadbać. Istotną kwestią jest uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej. W ramach Polskiego Ładu zgłosiliśmy 3 wnioski o dofinansowanie tego typu zadań, jeden z nich dotyczy Swornegaci. Jest tam oczyszczalnia ścieków, która powstała ponad 20 lat temu. Z tego względu, że wieś bardzo się rozwija, jest turystyczną perełką i ma tam powstać hotel, obecna oczyszczalnia nie daje już rady i wymaga modernizacji. Musimy też tam stworzyć nowoczesną stację uzdatniania wody. W gminie ciągle jeszcze część wodociągów jest azbestowa, te instalacje powinny zniknąć za 10 lat. Uporządkowania wymaga również gospodarka wodno-ściekowa w południowo- zachodniej części gminy. Mamy też przygotowane projekty dotyczące budowy dróg, opiewające w sumie na 100 mln zł. Wspólnie z powiatem modernizujemy wiele tras powiatowych. Natomiast nie mamy problemów z bezrobociem, każdy chętny znajdzie dziś w regionie pracę. Bardzo doceniamy pracowników ze Wschodu. Bez nich, choćby uprawa i zbiór owoców w naszym zagłębiu truskawek, tj. w Lichnowach, byłyby utrudnione.

Wspomniał pan o Polskim Ładzie , jak pan go ocenia? Niektórzy samorządowcy bardzo krytykują ten program.

Oceniam ten program pozytywnie. Największym plusem Polskiego Ładu jest to, że pieniądze z niego idą również na inwestycje w gminach. A więc ludzie zarabiają pracując, nie otrzymują pieniędzy za darmo. Gdyby te środki poszły na czternastki lub inne świadczenia socjalne, to byłoby to marnowanie publicznych pieniędzy. A doskonale znamy te realia, jak to politycy uwielbiają rozdawać nasze publiczne pieniądze w ramach projektów socjalnych, szczególnie w przeddzień wyborów. Minus jest taki, że te środki niestety jeszcze napędzą nam inflację. Ale trzeba pamiętać, że inne państwa też ratują się takimi programami. Patrząc na ten program z poziomu naszego samorządu, to trzeba stwierdzić, że jeszcze nigdy nie mieliśmy tak tanich pieniędzy. Dzięki tym środkom rozwiążemy wiele problemów. Ale musimy też uczciwie powiedzieć o innej sprawie. Jeszcze 8 lat temu bon oświatowy całkowicie wystarczał gminie na bieżące funkcjonowanie szkół, a więc na płace nauczycieli, remonty, malowanie, ogrzewanie placówek. W tej chwili subwencja oświatowa wystarcza nam w 60 proc. Musimy w tym roku dołożyć 16 mln zł. A muszę przyznać, że od ponad 20 lat liczba uczniów w 10 naszych szkołach podstawowych jest podobna i wynosi około 2 tys. Zrobiłem analizę przekazywanych z budżetu państwa „prezentów finansowych” i niestety wynik jest nieciekawy. Obrazowo wygląda to tak, że zabiera się nam dwie złotówki, a daje jedną. I to jest problem.

To pierwsze miejsce w rankingu zamożności dało panu kopa do działania?

Ta pozycja bardzo mnie cieszy, ale muszę przyznać, że my jesteśmy liderami również pod innymi względami. Na przykład jesteśmy pierwsza gminą w Polsce, która wprowadziła program adopcji psów. Mamy 100 km ścieżek rowerowych. Po przeliczeniu na jednego mieszkańca, mamy ich najwięcej w Polsce! Niemal wszystkie wsie w naszej gminie są połączone tymi trasami. Nasze wsie odwiedza rocznie prawie 100 tys. turystów i ten potencjał staramy się wykorzystywać i go rozwijać. Turystycznymi hitami są Swornegacie i Charzykowy. Mamy najwyższe konta sołeckie w Polsce, w przeliczeniu na mieszkańca to jest 120 zł. Poza tym, mieszkańcy sołectw decydują o kolejności realizowanych inwestycji w swoich miejscowościach, a nie wójt. Jako jedyni w Polsce realizujemy program dożywiania w szkołach wszystkich dzieci, niezależenie od zamożności rodziny. Na najbliższej sesji radni będą głosować nad tym, by nie pobierać podatku mieszkaniowego od gospodarstw domowych, które nie produkują popiołu. Tak zachęcamy mieszkańców do wymiany kopciuchów na piece ekologiczne. Mocno stawiamy na ekologię i to od lat. Przypominam, że prawie jednogłośnie w 1995 r. opowiedzieliśmy się za utworzeniem Parku Narodowego Bory Tucholskie, który działa też w naszej gminie. Dużo już zrobiliśmy i ciągle mamy nowe pomysły. Często budzę się o 4 rano i nie mogę dospać do rana. Myślę, co nowego radnym zaproponować, co jeszcze można zrobić. Dobre miejsce w rankingu to wspaniała rzecz, ale samymi rankingami gminy nie rozwiniemy.

Praca pracą, ale proszę powiedzieć, jak pan wypoczywa.

Wiadomo, że samorządowiec pracuje na trzy etaty. Dwa etaty to praca w dni powszednie, a trzeci – to tzw. funkcja reprezentacyjna w weekendy. W piątki nie obsługuję żadnych zebrań wiejskich. Uciekam od ludzi. Najlepiej wypoczywam przy kominku, gdzie obok mnie leżą trzej moi najwięksi przyjaciele, którzy jeszcze w życiu złego słowa mi nie powiedzieli. To dwa koty i pies. Mam ogród, ranczo, kocham wodę. Nie ma nic piękniejszego niż letni koncert żab w moim pięknym ogrodzie. Poza tym, uwielbiam przyrodę i podróże.

 

Wyświetlony 5390 razy Ostatnio zmieniany czwartek, 25 listopad 2021 12:45